Bitwa pod Zieleńcami według Pamiętnika księcia Józefa Poniatowskiego
Spotkanie nastąpiło pod wsią Zieleńcami. I tu także musiałem siły moje rozdzielić i zostawić pod rozkazami jenerała Kościuszki korpus obserwacyjny zdolny powstrzymać wczorajszą kolumnę, gdyby jej lepsza myśl przyszła wesprzeć tę, z którą walczyłem. Dla uniknienia małej wojny z tymi gazeciarzami, którzy polegając na podaniach rosyjskich zdawali sprawę z tej bitwy w sposób mało zgodny z prawdą, przestanę na tych kilku uwagach: 1. Lewe skrzydło rosyjskie zostało złamane i byłoby poszło w rozsypkę, gdyby nie błąd jenerała Mikołaja Czapskiego, któremu nie zdało się postąpić naprzód dla poparcia tego, co jazda polska tak szczęśliwie rozpoczęła. 2. Rosyjanie, postawiwszy wybór swojego wojska w pośrodku, usiłowali kilkakrotnie przebić środek polski bagnetem, ale każdym razem odparł ich straszliwy ogień artyleryi polskiej sypiącej na nich kartaczami. 3. Bateryje, zabezpieczające prawe skrzydło wojska polskiego, tak dobrze obsłużone były, że Rosyjanie musieli się cofać złożywszy czworobok i zostawiwszy Polaków panami pobojowiska po walce zaciętej i trwającej blisko dziesięciu godzin. Otóż ktokolwiek zna niezłamaną zaciętość rosyjskiego żołnierza zmuszonego w dniu tym do odwrotu, ten łatwo wyobrazi sobie polską przewagę i snadno osądzi, azali strata 200 ludzi (jak ją podają rosyjskie raporta) spowodować mogła odwrót wojska przyzwyczajonego widzieć pierzchające przed sobą tłumy muzułmanów z siłami nierównie wyższymi. Polacy utrzymali plac bitwy przez kilka godzin; ale że ich celem był pochód za Zasław, gdzie swoje znaleźć mieli zapasy, że ta utarczka była raczej przypadkowym spotkaniem aniżeli z góry obmyśloną bitwą, pofirażowawszy wobec (sous la barbe) nieprzyjaciela puściłem się w moją drogę, w czym nieprzyjaciel najmniejszej nie śmiał mi stawiać przeszkody. Pomimo błędów popełnionych porażka Rosyjan byłaby zupełna i przywiodłaby ich pewnie o utratę całego wojennego rynsztunku, gdybym się po prostu dał unieść żołnierskiemu zapałowi, a nie musiał bacznego zwracać oka na ruchy wszystkich trzech kolumn rosyjskich natężających w tej właśnie chwili całą swoją usilność, żeby mnie koniecznie okrążyć. (…)
Za: Wypisy źródłowe do historii polskiej sztuki wojennej, zeszyt 9.: Polska sztuka wojenna w latach 1764-1793, opracowali Antoni Juszczyński, Marian Krwawicz, Warszawa 1957, str. 304-305
A. Oceń wiarygodność autora
B. Przedstaw przebieg bitwy pod Zieleńcami.
C. Co, według Józefa Poniatowskiego, uchroniło oddziały carskie przed całkowitą klęską?