Silahdar Mehmed Aga o przyczynach klęski wojsk pod Wiedniem
Przyczyna pierwsza
Wśród wojska muzułmańskiego znajdowało się nieskończenie wielu przekupniów, którzy przybyli wyłącznie dla interesu. Z bogatych łupów, zdobytych podczas tej wyprawy, ciągnęli oni olbrzymie zyski, przeto każdy z nich troszczył się jedynie o ocalenie swej skóry oraz dbał tylko o uratowanie swojego mienia i jasyru. Oni to w dniu bitwy już wczesnym przedpołudniem, załadowawszy w różnych punktach obozu wojsk swoje toboły, zamiast trwać w miejscu – woleli uciekać. Wobec tego również pozostali ludzie, którzy siedzieli w obozie, strwożeni i przerażeni ich zachowaniem się i postępkami, zaczęli wśród niepomiernej paniki juczyć na zwierzęta wszystek swój ruchomy dobytek. Kiedy zaś wieści o tych ludziach dotarły do żołnierzy muzułmańskich, którzy toczyli bój z giaurami, wówczas także oni, pragnąc zapobiec utracie swojego mienia, myśleli tylko o jednym:
aby się udać do swoich namiotów.
Wolną drogę znaleźli giaurowie najpierw tam, gdzie stał Ibrahim pasza, więc też tamtędy przedostali się do obozu. (...)
Przyczyna druga
W momencie, kiedy żołnierze muzułmańscy po sześćdziesięciu dniach uporczywej walki z niecnym nieprzyjacielem ze wszystkich sił duszy i ciała, w okopach i pod ziemią, wojny i bitwy toczonej przy użyciu armat, rusznic, bomb i kamieni, byli już osłabieni i wyczerpani, a cesarz niemiecki i król polski nadciągnęli z tyloma tysiącami wojsk swoich spod niedobrej gwiazdy – rozgromienie stojącego na przeciwległym brzegu bejlerbeja egerskiego Abaza Husejna paszy sprawiło, iż w doświadczonym w bojach żołnierzu poczęły gwałtownie bić tętnice paniki. Jednakże wobec tego, że na zachody około zamku poszło już tyle czasu, całkowitego porzucenia okopów nie uznano za rzecz konieczną, a mniemając, że gdy parę tysięcy wojska będzie się potykało z nieprzyjacielem, ten nie znajdzie dla siebie ostoi na owym rozległym polu – w sposób lekkomyślny nie przeprowadzono skupienia wszystkiego wojska.
Przyczyna trzecia
Konie – przedmiot najwyższej wagi dla mężów walecznych i wojowniczych jako wierzchowce, których się dosiada, by się potykać w ordynku – już więcej niż przez dwa miesiące nawet na oczy nie widziały jęczmienia, więc wynędzniały i straciły wigor. Oddziały sipahiów i inne zwycięskie wojska nie mogły zatem jak się patrzy uwijać się na swoich wierzchowcach po bojowisku.
Przyczyna czwarta
Decydującym powodem tej klęski wojska muzułmańskiego jest to, iż ludzie swoimi czynami w niedostatecznej mierze okazywali konieczną przecież wdzięczność za ową druzgoczącą siłę i bogatą zdobycz, jakich Pan Bóg Szczodrobliwy użyczał wojownikom muzułmańskim, kiedy ciągnęli na tę zwycięską wyprawę, jako też, że miast dziękować za dobrodziejstwa – w obliczu świętej wojny ośmielali się i odważyli na rozmaite niemiłe Stwórcy plugastwa i bezeceństwa, a oddawali im się ochoczo.
Przede wszystkim tedy ujrzawszy nieopisane ilości wina, jakie znaleźli w ziemiach giaurskich, a głównie na przedmieściach Wiednia, ludzie dotąd do niego nie nawykli, zaczęli pić je, a przez to również dopuszczać się przeróżnych nieobyczajności, bezeceństw, szkaradzieństw, jakie by człowiekowi ani do głowy nie przyszły. Oblężenie przypadło na błogosławione miesiące redżeb, szaban i ramazan, a oni mimo to, nie bojąc się Ałłaha, noce i dnie trawili na uciechach z ladacznicami, na sodomii, na upijaniu się winem do nieprzytomności. Przez niewdzięczność za owe wspaniałe dobrodziejstwa ściągnęli tedy na siebie gniew Ałłahowy.
Silahdar Mehmed Aga z Fyndykły, Kronika: Diariusz wyprawy wiedeńskiej, [w:] Zdzisław Żygulski jun. Odsiecz Wiednia. Seria Dzieje Narodu i Państwa Polskiego, Kraków 1994, str. 69
A. Jaki to rodzaj źródła historycznego?
B. Wyjaśnij pojęcia: giaur, pasza, sipahiowie.
C. Uogólnij opinię Silahdara na temat przyczyn klęski wojsk tureckich pod Wiedniem.
D. Oceń wiarygodność źródła. Uzasadnij swoją opinię.