Udostępnij tę stronę znajomym!!!

 

Oblężenie klasztoru troicko-sergiejewskiego przez Polaków (1608/1609) w relacji Jana Piotra Sapiehy

Die 26. Januarii [1609 obrońcy] uczynili wycieczkę z monasteru [klasztor] dosyć potężną. Wojsko też Jegomości [Jana Piotra Sa­piehy] było gotowe. Kilka chorągwi z piechotą było zasadzo­nych w taborze pana Lisowskiego, drugim [zaś] chorągwiom kazał Jegomość wystąpić z obozu z drugiej strony przeciw­ko nim. Tam, pomieszawszy się z nimi nasi, wsparli ich mężne, jadąc na nich aż pod samą bramę, gdzie już naszych z muru, kamieniami ciskając, kijami bito. Natenczas był w monasterze wielki płacz i krzyk – i tak musieli do tego monasteru sromot­nie ustąpić, jednak nie bez szkody dla naszych, a najwięcej w koniach, których niemało postrzelano. (...)

Die 23. Februarii straż pojmała trzech strzelców [moskiew­skich], którzy się wprzód przekradali do monasteru, chcąc dać im znać, że prochy wiozą z Moskwy do monasteru, aby wycieczkę potężną uczynili, aby ci z lasów, którzy prochy wieźli na koniach, mogli wpaść niepostrzeżenie do monasteru (...). Wyprawił zaraz Jegomość kilka chorągwi kozackich prze­ciwko tym z prochami i na szlak ten, którym oni szli, a dru­gie chorągwie wokoło obstąpiły monaster, pilnując, aby nie wpadli [tamci] z prochami do tego monasteru. (...) Wszyst­kich ich [też] nasi zaskoczywszy, pobili i żywcem dwudzie­stu kilku pojmali, [gdy] wtem wycieczkę potężną uczynili [obrońcy] z monasteru, chcąc ich odgromić, czego im Pan Bóg nie dopomógł, bo ich nasi wsparli zaraz aż pod same mury i od murów daleko odejść nie chcieli. Tegoż dnia pan Lisowski, bez wiadomości Jegomości [pana Sapiehy], dał pościnać tych, których z prochami pojmano, wywiódłszy ich za obóz, co oni [tj. obrońcy] dobrze widzieli z muru. Stąd też oni wzięli serce [tj. zawziętość] na naszych, [i] których mieli w pojmaniu u siebie, tak Polaków, jak i Duńców, wy­prowadzili za mur, gdzie by też nasi widzieli, i okrutnie roz­siekli dwudziestu. (...)

Die 3. Junii przedarł się strzelec z monasteru, który po­wiedział, iż wiele ludzi poumierało cyngą [tj. na skutek oblę­żenia] i teraz też umierają, lecz żadną miarą poddać się nie chcą. [Dowodzący obrońcami] wojewodowie ni o czym nie myślą, tylko piją dzień w dzień. Zawsze pijani, listu tego, który Jegomość pisał do nich, przed mirem [tj. ogółem obrońców] nie ukazowali i mir nie wie ni o czym. Żywności jeszcze mają dostatek, [a car Wasyl] Szujski zapewne obiecał im dać odsiecz, jako najprędzej być może, i w tym wszystkim mają nadzieję (...).

Die 9. Junii przedarł się z monasteru [z kolei] wyrostek sługi monasterskiego, który powiedział, iż żadną miarą pod­dać się nie chcą, [lecz] bronić się do upadku, „bo choćby­śmy się poddali, tedy nas pobiją i wytną, bośmy wiele panom [Polakom] dokuczyli”. (...) [Przy tym wcale] nie wychodzą [z monasteru], bo się boją, aby ich od muru nie zaskoczono, bo siła ludzi poumierała cyngą i teraz jest chorych bardzo wie­lu. Do obrony się nikt nie gotuje, tylko z dział i muszkietów [strzelają], a kamieni mają dostatek na blankach i basztach.

Jan Piotr Sapieha, Dzieje Marsa krwawego i sprawy odważne (...) w monarchii moskiewskiej od roku 1608 aż do roku 1612 Sławnie odprawione

Za: Wielka historia świata, T. 7: Świat w XVII wieku, pod red. Antoniego Podrazy, Kraków 2005, str. 262

 

A. Podczas jakiego etapu wojen polsko-moskiewskich doszło do opisanego oblężenia klasztoru troicko-sergiejewskiego przez wojska polskie?

B. Przedstaw sytuację obrońców klasztoru.

C. Wyjaśnij, co wpływało na determinację obrońców monastyru.

D. Opisz działania bojowe, do których dochodziło pod murami monastyru.