Hetman Żółkiewski pod Moskwą
A w tym dnia 27 lipca przyszli do niego [tj. do Szujskiego] tumultem wielkim dworzanie, których tam było do kilka tysięcy. Wystąpił najpierw niejaki Zachary Lepunow. Ten począł surowie do niego mówić: „Długoż dla ciebie będzie się lała chrześcijańska krew? Ziemia opustoszała, nic dobrego się w carstwie za twego hospodarstwa nie dzieje, polituj się nad upadkiem naszym, połóż posoch (to jest sceptrum [berło]), niech z inszej miary o sobie radzim.” Ciężkie były te słowa Szujskiemu, począł mu łajać sromotnie od matki; „Tyś mi to śmiał mówić a bojary (to jest senatorowie) nie mówią mi tego.” I porwał się do noża, który wielki Moskwa zwykła nosić, na Lepunowa. Lepunow chłop był urodziwy, dosuży [dzielny] i serca mu dostawało, zawołał nań głosem: „Nie porywaj się na mnie! Jak cię wezmę w ręce, to cię zgniotę.” A w tym ozwali się drudzy dworzanie przy Lepunowie, osobliwie niejaki Chomutow i Iwan Mikitycz Sołtykow, uczynili wrzask, aklamacje i gwałtem zawoławszy: „pójdźmy, pójdźmy”, wyszli z izby prosto na lubne miejsce. Jest to lubne miejsce w placu w Kitajgrodzie między kramnicami od Borysa (tamże w Kitajgrodzie) bardzo grzecznie wybudowanymi, między mury Krymgroda [Kreml]. Nie bardzo wielki jest plac, w pośrodku go obmurowano, jakoby z dziesięć łokci. Stamtąd zwykł był hospodar, kiedy czego potrzeba, mówić do pospolitego człowieka. Tam natenczas dworzanie ci przyszedłszy, posłali po patryjarchę i po bojary dumne. A iż tak wielki ludzi był konkurs, że się w onym placu zmieścić nie mogli, ciż antesignani [przywódcy]: Lepunow, Chomutow, Sołtykow zawołali, żeby iść w pole przed miasto. I wyszedłszy przed bramę, tam abrogowali imperium [odebrali komendę] Szujskiemu. Posłali do niego, żeby do swego dziedzicznego dworu ustąpił. Jakoż uczynił tak. Zaraz do niego straż przystawili i do braci jego, kniazia Dymitra i kniazia Iwana. Skrzynie, komory ich pieczętowano. (...)
Pan hetman wziąwszy wiadomość o złożeniu Szujskiego z carstwa, a widząc, że impostor, na okazją z tej miary czyhając, prędko się ku Moskwie spieszył, napisał list do dumnych bojar, pochwalając, że Szujskiego z państwa złożyli, dając im znać, że szalbierz ku stolicy następuje, że mając o tym od króla jegomości rozkazanie, chce im być przeciwko szalbierzowi ratunkiem i od wszystkiego niebezpieczeństwa obroną. To częstokroć intimując [donosząc], że król jegomość samym chrześcijańskim politowaniem poruszony przyszedł, słysząc, jakie w tej ziemi dzieje się zamieszanie, chcąc rozlanie krwie uśmierzyć i ująć, a państwo to uspokoić, uciszyć. Ośm mil było tylko od stolice, kiedy mu przyniesiono na list respons [odpowiedź], który to w sobie zamykał, że ratunku nie potrzebują, żeby pan hetman pod stolicę się nie przybliżał.
Lecz na to nie dbając, szedł pan hetman w drogę swą. Tertia Augusti [trzeciego sierpnia] pod Moskwą stanął, gdzie też już był szalbierz z swymi przyszedł i w ten dzień, którego pan hetman przyszedł, od kołomyjskiej i sierpuchowskiej drogi pod miasto nastąpiwszy, słobody i wsi, które były pobliż miasta, zapalił. Moskwa też przeciw niemu wyszła z miasta i zwodzili z sobą już nie wstępnym bojem, ale przecie najeżdżania, harce, że przecie leciało ich z koni niemało.
Bojarowie dumni widząc, że z tej strony od sierpuchowskiej drogi szalbierz naciera, a z drugiej strony od Możajska z panem hetmanem wojsko następuje, posłali dwóch synów bojarskich do pana hetmana, pytając „jeśli jako przyjaciel albo jako nieprzyjaciel następuje”.
Pan hetman odpowiedział według tego, jako w liście napisał: że nie myśli nic nieprzyjacielsko poczynać i owszem, jeśli skłonią do tego umysły, jako niektórzy dawali znać, że królewicza Władysława za pana sobie wezmą, że chce im być ratunkiem przeciwko szalbierzowi, a uczęstowawszy, udarowawszy one syny bojarskie odpuścił. (...)
Zroczyli sobie potym bojarowie dumni z panem hetmanem dzień do rokowania. Rozbito namiot moskiewski przeciwko Dziewiczemu Monastyru. Dawszy z obu stron zakłady, zjechali się w równej liczbie, pierwej na koniach pokłonili się sobie, potym zsiadłszy z koni przywitali się. (...)
Zasiadłszy w onym namiocie deklarowali się imieniem wszystkiego carstwa, że życzą sobie panowania królewicza Władysława. Ale niektóre stacje, po naszemu artykuły, chcą, żeby pan hetman przysięgą warował, że będą od królewicza Władysława trzymane.
Stanisław Żółkiewski, Początek i progres wojny moskiewskiej. Wstęp i opracowanie Andrzej Borowski, Kraków, 1998 str. 83-86
A. Z jakiego powodu Szujski zrezygnował z władzy?
B. Jakie zarzuty postawili Szujskiemu dworzanie?
C. Opisz detronizację cara Szujskiego.
D. Jak zareagował hetman na detronizację Szujskiego?
5. Kogo autor przekazu nazywa Szalbierzem?
E. Przedstaw sytuację polityczno-wojskową pod Moskwą po detronizacji Szujskiego.