Udostępnij tę stronę znajomym!!!

 

Brytyjska opinia publiczna wobec decyzji N. Chamberlaina o wizycie w Niemczech

 

Nigdy jeszcze nie widziałem tak raptownej zmiany nastrojów, jak ta, która nastąpiła w całej Anglii wczoraj wieczorem, po ogłoszeniu komuni­katu o wizycie Chamberlaina u führera. Aż do wieczora całe społeczeń­stwo brytyjskie odczuwało ciężkie brzemię, spowodowane nie mniej cięż­ką decyzją chwycenia w określonych okolicznościach za broń. I oto nagle, najzupełniej niespodziewanie, nastąpił zwrot, który dał nadzieję na po­kojowe rozwiązanie. Co do szczegółów pozwolę sobie wskazać na obszer­ny komunikat Niemieckiego Biura Informacyjnego. Nie ma przesady w tym, co podają gazety, że na ulicach mężczyźni i kobiety płakali z radości.

Dzisiejszego ranka w towarzystwie radcy ambasady von Selzama byłem obecny na lotnisku w Heston przy wyjeździe Chamberlaina, któremu towarzyszą sir Horacy Wilson i radca ambasady Strang. Przed lotnis­kiem zgromadził się radośnie podniecony tłum, witający premiera ser­decznymi okrzykami. Pogratulowałem premierowi powziętej przez niego decyzji i złożyłem mu najserdeczniejsze życzenia na drogę. Wyraźnie wzruszony odpowiedział mi w prostych i serdecznych słowach, że ma nadzieję, iż przez pertraktacje z führerem (powiedział dosłownie „the führer”) przyczyni się do utrwalenia pokoju.

Ze strony angielskiej obecni byli: lord Halifax z małżonką i wyżsi urzędnicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wszyscy, a zwłaszcza lord Halifax, usiłowali zachowaniem swym dać nam, Niemcom, do poznania, że ze szczerą radością przyjęli bezzwłoczną i serdeczną odpowiedź führera na apel brytyjskiego premiera. Lord Halifax odwołał mnie na bok, aby zapytać, jakie wrażenie wywołała w Berlinie inicjatywa premiera, i był bardzo zadowolony, gdy mu odpowiedziałem, jak entuzjastycznie przyj­muje niemieckie społeczeństwo przyjazd pana Chamberlaina.

Lord Brocket, który również przybył w towarzystwie swej małżon­ki, opowiedział mi, jak głębokie wrażenie odniósł ze swojej rozmowy z führerem w Norymberdze, i wyraził niezłomne przekonanie, że dzieło pojednania uda się.

Bezpośrednio przed odlotem pan Chamberlain musiał stawić czoło krzyżowemu ogniowi fotoreporterów. Dla dźwiękowego tygodnika filmo­wego złożył on następnie krótkie oświadczenie następującej treści:

„Udaję się na spotkanie z kanclerzem niemieckim, ponieważ uważam, że w obecnej sytuacji wymiana zdań między nim a mną może dać poży­teczne wyniki.

Dążyłem zawsze w swojej polityce do zapewnienia pokoju i fakt, że pan Hitler z całą gotowością przyjął moją propozycję, budzi we mnie nadzieję, iż wizyta moja nie pozostanie bez rezultatu”.

Prasa południowa zamieściła obszerne doniesienia o wyjeździe Cham­berlaina. Co do przyjaznego nastawienia nie ma wątpliwości.

T. Kordt

Telegram niemieckiego chargé d’affaires w Londynie T. Kordta do Ministerstwa Spraw Zagranicznych

Za: S. Sierpowski, Źródła do historii powszechnej okresu międzywojennego, tom trzeci: 1935-1939, Poznań 1992, str. 338-339

 

A. Określ rodzaj źródła i oceń wiarygodność autora.

B. Jakie oczekiwania wobec trudnej sytuacji międzynarodowej, zdaniem autora przekazu, dominowały w społeczeństwie brytyjskim.

C. Napisz stosowaną w historiografii nazwę polityki Wielkiej Brytanii wobec III Rzeszy, której ilustrację stanowi cytowane źródło.