Dodaj tę stronę do ulubionych i odwiedzaj ją częściej!!!

 

4. 5. Kryzys gospodarczy i polityczny drugiej połowy XVII w.

 

Kryzys gospodarczy drugiej połowy XVII w.

W drugiej połowie XVII w. nastąpiło załamanie się gospodarki Rzeczypospolitej. Przyczyny tego zjawiska były bardzo złożone. Jedną z nich było ogólnoeuropejskie pogorszenie się koniunktury gospodarczej, co znalazło swoje odzwierciedlenie w spadku cen i zmniejszeniu się popytu na produkty rolne. Źródła kryzysu tkwiły również w samym systemie folwarczno-pańszczyźnianym, który ze względu na swoją monokulturę zbożową prowadził do wyjałowienia ziemi, a coraz bardziej bezwzględna eksploatacja ubożejących chłopów pańszczyźnianych powodowała spadek wydajności pracy. Ustawodawstwo antymieszczańskie i kurczenie się rynku wewnętrznego na skutek pauperyzacji gospodarstw kmiecych zahamowały rozwój gospodarczy miast.

Czynnikiem, który ostatecznie podciął funkcjonowanie polskiej gospodarki były wojny z połowy XVII w., a zwłaszcza najazd szwedzki w latach 1655-1660. Dewastacja kraju postępowała nie tylko na skutek bezpośrednich działań zbrojnych, ale przede wszystkim rabunkowej działalności wojsk, które utrzymywały się z kontrybucji pieniężnych i żywnościowych, bardzo często paląc przy ich egzekwowaniu całe wsie i miasta. W Wielkopolsce zostało zniszczonych lub opuszczonych około 60%, a na Mazowszu – 70% domów. Ocalałe gospodarstwa pozbawione były narzędzi, zwierząt, a zwłaszcza środków transportu, miasta straciły urządzenia techniczne.

Spustoszone obszary nawiedzane były przez głód i roznoszoną przez wojska zarazę. Łącznie wszystkie klęski elementarne spowodowały straty demograficzne sięgające 1/3 zaludnienia z początku stulecia. W niektórych rejonach Wielkopolski straty wyniosły ponad 50%, a w Prusach Królewskich aż 60%. W rezultacie ogromne połacie ziemi leżały odłogiem, a chroniczny brak rąk do pracy powodował systematyczne zwiększanie areału folwarków przy jednoczesnym zwiększaniu obciążeń pańszczyźnianych chłopów, gospodarujących na coraz mniejszych zagonach.

 

Latyfundia magnackie

Na skutek koncentracji ziemi w rękach magnatów poważnym zmianom uległa struktura własnościowa gruntów ornych.  O ile w połowie XVI w. najbardziej powszechną formą organizacji produkcji był średnioszlachecki folwark pańszczyźniany, o tyle w początkach XVIII w. dominującą pozycję zdobywają latyfundia magnackie. Zwiększenie się liczby i wielkości latyfundiów związane jest przede wszystkim z przyłączeniem do Korony Naddnieprza i Wołynia, gdzie powstają fortuny liczące po kilkadziesiąt miast i kilkaset wsi.  W ręce magnatów przechodziła również ziemia zrujnowanej średniej szlachty, która nie była w stanie dźwignąć swych majątków ze zniszczeń wojennych.

Sposób gospodarowania latyfundiami był zróżnicowany. Magnaci bądź wypuszczali je w dzierżawę zubożałej szlachcie, lub zarządzali nimi przy pomocy własnej administracji. Niektórzy decydowali się na inwestycje w urządzenia przemysłowe. Budowali młyny, cegielnie, a nawet huty i kopalnie. Pierwsze manufaktury na ziemiach polskich powstawały najczęściej z ich inicjatywy. Latyfundia przynosiły magnatom dochody porównywalne z królewskimi i pozwalały im na utrzymanie nie tylko licznych rzesz urzędników, ale również pokaźnych oddziałów wojskowych.  Najwięksi magnaci, mimo że ich majątki były rozproszone po całym kraju, funkcjonowali jak udzielni książęta, a wzajemne relacje między nimi do złudzenia przypominały stosunki międzypaństwowe.

 

Upadek miast

Kryzys gospodarczy najdotkliwiej odczuły miasta.  Zniszczenia wojenne były tylko jedną z wielu przyczyn załamania się ich gospodarki. Nie mniejszą rolę odegrała trwająca od dawna dyskryminacyjna polityka szlachty wobec mieszczan. Polityka ta uległa zaostrzeniu, gdy szlachta zaczęła podejmować próby rekompensowania sobie spadku dochodów kosztem mieszczan. Zwolnienie szlachty z ceł na towary sprowadzane z zagranicy, zmniejszyło obroty kupców. Szlachta i duchowieństwo posiadali na terenie miast tzw. jurydyki, czyli obszary wyłączone spod jurysdykcji miast. Największe miały własny samorząd, organizowały targi i jarmarki, prowadziły własną, nie podlegającą organizacji cechowej, produkcję rzemieślniczą. Niektórzy właściciele prywatnych miast starali się narzucić ich mieszkańcom powinności pańszczyźniane.

Najpoważniejszą przyczyną załamania się gospodarki miejskiej był jednak kryzys gospodarki wiejskiej, w wyniku którego upadały gospodarstwa kmiece i ubożała średnia szlachta, co w efekcie końcowym prowadziło do spadku popytu na wytwórczość miejską. Fatalnie na ich kondycję wpływała, sprzyjająca szlachcie liberalna polityka gospodarcza państwa, stroniąca od stosowania instrumentów merkantylistycznych. Polskie miasta nie mogły w związku z tym liczyć na protekcjonistyczną politykę celną i opiekę państwa nad rodzimym handlem i rzemiosłem. Ponosiły natomiast skutki fatalnej polityki monetarnej. Wywołany przez nią chaos utrudniał operacje kredytowe i handlowe.

Skutkiem kryzysu miast była ich agraryzacja. Większość mieszkańców utrzymywała się z zajęć czysto rolniczych, a samo miasto spadało do rangi osady targowej lub centrum administracyjnego, zawiadującego kluczem kilku lub kilkunastu folwarków. Wiele do życzenia pozostawiał stan zabudowań miejskich i urządzeń fortyfikacyjnych. Radykalnemu pogorszeniu ulega sytuacja sanitarna miast.

 

Programy reform ustrojowych

Praktyka wykazała, że wykształcony w drugiej połowie XVII w. ustrój państwa miał cały szereg niedoskonałości. Wobec coraz wyraźniejszego deformowania się ustroju państwa, wykształciły się dwa obozy reform, dążące do większej centralizacji władzy. Pierwszy był kontynuatorem dawnych egzekucjonistów i zmierzał do usprawnienia sejmu poprzez zwiększenie jego kompetencji kosztem władzy królewskiej. Drugi natomiast starał się umocnić władzę królewską. Ich krótkotrwała współpraca w ostatnich latach panowania Zygmunta III przyniosła pozytywne rezultaty w postaci reformy podatkowej, polegającej na wprowadzeniu jednolitego podatku podymnego. Obóz średnioszlachecki jednak słabł. W tej sytuacji jedynym ośrodkiem zdolnym do zahamowania tendencji decentralistycznych był dwór królewski. Jednak podejmowane próby wzmocnienia swej pozycji przez Władysława IV, których koncepcja opierała się na zdobyciu dziedzicznego lenna i stworzeniu własnej bazy finansowej w postaci ceł z Gdańska, zakończyła się całkowitym niepowodzeniem. 

Znacznie większe szanse miał program reform Jana Kazimierza. Tragedia „potopu szwedzkiego” wstrząsnęła społecznością szlachecką i wytworzyła klimat sprzyjający ambitnym planom królewskim. Zakładały one zastąpienie liberum veto zasadą większości 2/3 głosów i wprowadzenie elekcji vivente rege (za życia króla). Administracja kraju miała być usprawniona przez powołanie rady nieustającej jako organu doradczego działającego między sejmami, a finanse publiczne uzdrowione poprzez wprowadzenie stałych podatków. Ostry konflikt między zwalczającymi się obozami magnackimi uniemożliwił ich realizację. Stanowcze kroki króla wymierzone w jednego z najpotężniejszych oponentów – Jerzego Lubomirskiego, sprowokowały go do zawiązania w 1655 roku rokoszu, który przerodził się w wojnę domową. Wojska królewskie zostały pobite pod Mątwami,  a Jan Kazimierz zmuszony do rezygnacji z programu reform. Złamany niepowodzeniami w 1668 roku abdykował i wyjechał do Francji. Równie bezowocne okazały się działania Jana III Sobieskiego. Warto nadmienić, że opór szlachty wynikał nie tylko z nadmiernego przywiązania do wszystkich instytucji „złotej wolności” szlacheckiej, ale również z destrukcyjnej działalności ugrupowań magnackich.

 

Decentralizacja i oligarchizacja władzy

Zapewnienie sejmowi walnemu dominującej roli w państwie było największym sukcesem ruchu egzekucyjnego. Centralizacja władzy w oparciu o przedstawicielstwo stanowe nie wszystkim jednak odpowiadała. Jego pozycję usiłowali osłabić nie tylko kolejni władcy, ale  również część samej szlachty, która najważniejszy ośrodek decyzyjny wolała widzieć w bliższych sobie sejmikach prowincjonalnych.

Pierwsze przypadki pomijania sejmu walnego i zwracania się w sprawach skarbowych do sejmików miały miejsce za panowania Stefana Batorego. Z czasem przybywało im funkcji – po utworzeniu Trybunału pojawiły się sejmiki deputackie, podczas których wybierano deputatów na Trybunał Koronny, a w związku z upowszechnianiem się instrukcji poselskich – sejmiki relacyjne, podczas których posłowie musieli rozliczyć się ze swoich czynności po zakończeniu sejmu walnego. W ręce sejmików oddane zostały sprawy skarbowe  (np. pobór podatków), a w niektórych przypadkach również pobór do wojska. W ten sposób doszło do uformowania się w Rzeczypospolitej władzy sejmików, co faktycznie oznaczało decentralizację władzy państwowej.

Rola sejmików była tym większa, im bardziej bezwładnym ciałem stawał się, coraz częściej rozchodzący się bez podejmowania uchwał, sejm walny. Jego rozkład następował szybko. W 1652 r. po raz pierwszy doszło do zerwania sejmu przez starostę upickiego – Sicińskiego, a w roku 1658, to po raz pierwszy zerwano sejm jeszcze przed obiorem marszałka. „Niedochodzenie” sejmów stało się plagą polskiego parlamentaryzmu i doprowadziło do osłabienia najważniejszego obok króla organu władzy. Zdarzało się to nawet w sytuacjach dla kraju dramatycznych – np. podczas wojny polsko-moskiewskiej w 1654 r., czy polsko-tureckiej w 1672 r.

W siedemnastowiecznej Rzeczypospolitej stałą formą walki politycznej stała się konfederacja. Początkowo dominowały konfederacje wojskowe, zawiązywane w celu wyegzekwowania zaległego żołdu, ale formułujące często żądania polityczne. Od połowy XVII wieku na popularności zyskują konfederacje generalne, a więc ogólnokrajowe. Związane to było z pogłębiającym się kryzysem sejmu walnego. Specyfika konfederacji polegała na tym, że mogła uczestniczyć w niej cała szlachta (nie była więc ciałem przedstawicielskim), a decyzje podejmowane były większością głosów. Jej władze stanowił marszałek i rada konfederacka. Trudno jednoznacznie ocenić wpływ konfederacji na dzieje Polski. Były bowiem  elementem niewątpliwie destabilizującym ustrój, z drugiej jednak strony zawiązywane były również w celu obrony kraju.

Przez całą pierwszą połowę XVII w. wzrastało polityczne znaczenie magnaterii. Proces ten uległ gwałtownemu przyśpieszeniu na skutek potężnych wstrząsów w latach 1648-1668. Zachwiały one polityczną pozycją monarchy i zrujnowały gospodarczo średnią szlachtę, która popadała w zależność ekonomiczną od możnych protektorów magnackich. Za zależnością materialną szła  zależność polityczna. Między spauperyzowaną szlachtą a magnatami zaczęły się kształtować stosunki typu: klient – patron.  Polegały one na świadczeniu usług politycznych w zamian za opiekę prawną i pomoc finansową. Zdegradowana materialnie i coraz gorzej przygotowana intelektualnie szlachta straciła swoją samodzielność polityczną.  Stała się bezwolnym narzędziem w rękach fakcji magnackich, które cynicznie nią manipulowały, posługując się frazeologią, nawiązującą do idei „wolności szlacheckich”. System organów państwowych nie uległ zmianie. Nie zmieniło się również prawo. Jedno i drugie stało się natomiast instrumentem w grze politycznej, prowadzonej przez magnaterię, która faktycznie stała się dysponentem władzy zwierzchniej w państwie. W ten sposób ustrój demokracji szlacheckiej na przestrzeni XVII w. przekształcił się w oligarchię magnacką.