Udostępnij tę stronę znajomym!!!

 

Geneza i wybuch rewolucji we Francji

 

Przemiany gospodarcze we Francji w przededniu rewolucji

W pierwszej połowie XVIII w. Francja była krajem stosunkowo mocno uprzemysłowionym. W dalszym ciągu dominowało chałupnictwo, ale w szybkim tempie rozwijał się przemysł manufakturowy, coraz bardziej nasycony nowoczesnymi technologiami. Na wysokim poziomie stało górnictwo żelaza, metali kolorowych i węgla. Ogromnym powodzeniem cieszyły się wyroby francuskiego tkactwa i manufaktur produkujących przedmioty zbytku. Intensywnie rozwijał się handel zagraniczny, a zwłaszcza z Bliskim Wschodem i z koloniami w Ameryce. Francja zajmował pierwsze miejsce w handlu lewantyńskim, a port w Marsylii był głównym pośrednikiem w wymianie towarowej między Europą a Turcją i Persją.

Wraz z końcem panowania Ludwika XV zakończył się jednak trwający we Francji kilkadziesiąt lat okres dobrobytu. Główną przyczyną pogarszania się sytuacji gospodarczej były powtarzające się co kilka lat niskie plony. Najbardziej katastrofalny był rok 1788. Burze i grad zniszczyły zboża i winnice. Klęski nieurodzaju powodowały spadek dochodów ludności wiejskiej, a wraz z nim obniżenie się popytu na wyroby przemysłowe, co pociągało za sobą spadek produkcji miejskiej i bezrobocie. Jednocześnie następowała zwyżka cen, spowodowana odkryciem złota w Brazylii i zwiększeniem wydobycia srebra. Za wzrastającymi kosztami utrzymania nie nadąży rosnące wolniej wynagrodzenia. W ten sposób poszerzała się sfera ubóstwa i biedy.

Systematycznemu pogarszaniu się ulegały również finanse państwowe. Na ich kondycję katastrofalnie wpłynęły wojny z Anglią. W latach osiemdziesiątych XVIII w. zadłużenie państwa było tak duże, że jego obsługa pokrywała ponad 50% dochodów budżetowych. Kolejni ministrowie starali się przywrócić równowagę budżetową na drodze oszczędności, ale ze względu na wysokość deficytu budżetowego i poziom zadłużenia ograniczanie wydatków było już niewystarczające. Konieczna była głęboka reforma finansów publicznych, a zwłaszcza systemu podatkowego.

Sytuacja społeczna we Francji w przededniu rewolucji

Francja przed wybuchem rewolucji była jednym z najludniejszych i uważana była za jedno z najpotężniejszych państw europejskich. Pod względem społeczno-prawnym była państwem stanowym, którego społeczeństwo dzieliło się na duchowieństwo, szlachtę i stan trzeci, w skład którego wchodziła cała reszta ludzi wolnych.

Kler był bardzo zróżnicowany pod względem społecznym i materialnym. Wyższe duchowieństwo rekrutowało się wyłącznie ze szlachty i dysponowało ogromnymi dochodami, podczas gdy księża parafialni (głównie pochodzenia mieszczańskiego i chłopskiego) często klepali biedę. Stan pierwszy korzystał z czterech przywilejów: honorowego (zasada pierwszeństwa), kultowego, sądowniczego i podatkowego. Posiadał około 10% ogólnego areału gruntów ornych, a ponadto pobierał dziesięcinę, jałmużny i różnego rodzaju renty.

Stan drugi tworzyła szlachta, która dzieliła się na rodową i urzędniczą, do której można było awansować kupując odpowiedni urząd. Cała szlachta pod względem ekonomicznym była bardzo rozwarstwiona. Najbogatszą grupę stanowiła arystokracja dworska – bajecznie bogata, „zamknięta” w „złotej klatce” i pozbawiona  wpływu na sprawy polityczne, prowadziła tryb życia irytująco próżniacki. Najbardziej zróżnicowana pod względem majątkowym była mieszkająca na wsi szlachta rodowa. Byli wśród niej ludzie dorównujący swoim majątkiem arystokracji dworskiej, ale byli i tacy, którzy musieli pracować na swoje utrzymanie. Szlachta urzędnicza wyróżniała się zamożnością, wpływami i wykształceniem, a jako świeżo nobilitowana budziła niechęć przedstawicieli starych rodów. Zarówno szlachta rodowa, jak i szlachta urzędnicza stawały się zamkniętymi kastami, utrudniającymi dostęp ludzi nowych.

Najbardziej złożoną strukturę miał stan trzeci. W jego skład wchodziła cała wolna, ale nie uprzywilejowana ludność wsi i miast. Najliczniej reprezentowani byli chłopi. W większości byli ludźmi wolnymi, ale uprawianą przez siebie ziemię posiadali tylko na prawach dziedzicznego użytkowania. Gospodarstwa chłopskie były mocno obciążone powinnościami. Chłopi musieli opłacać czynsz dzierżawny właścicielowi gruntów, podatki na rzecz państwa i dziesięciny na rzecz Kościoła. Łącznie dzierżawca musiał oddawać około 60% swoich dochodów. Na wsi francuskiej żyła liczna, bo blisko pięciomilionowa rzesza bezrolnych, którzy utrzymywali się z pracy najemnej i chałupniczej. Warunki życia ludności wiejskiej były ciężkie. Większość wegetowała na  bardzo niskim poziomie, a ponad 1/3 żyła wręcz w nędzy. Sytuacja pogarszała się w latach nieurodzaju, a w katastrofalnym 1788 roku były nawet przypadki śmierci głodowej.

Niezwykle zróżnicowane było francuskie mieszczaństwo. Jego górne warstwy stanowiła burżuazja przemysłowa, handlowa i kapitałowa. Dysponowała ogromnymi środkami i stanowiła podporę finansową monarchii. Jednocześnie pod względem politycznym była upośledzona. Rozdźwięk między ich pozycją materialną i wkładem w utrzymanie państwa, a pozycją społeczną i polityczną, był źródłem nasilającej się frustracji. Niezadowoleni ze swojej pozycji społecznej byli również ściśle związani z aparatem administracyjnym urzędnicy państwowi. Zaliczali się do nich intendenci prowincji, poborcy podatkowi oraz urzędnicy skarbowi i sądowi. Mimo że stanowili podporę monarchii absolutnej, byli kategorią lekceważoną, a w hierarchii społecznej zajmowali miejsce niższe niż przeciętny szlachcic. Najbardziej dynamiczną warstwę mieszczaństwa stanowili przedstawiciele wolnych zawodów – adwokaci, lekarze, nauczyciele i literaci, którzy przyczyniali się do powstawania i popularyzacji idei oświeceniowych. Znacznie bardziej konserwatywne postawy przyjmowało drobnomieszczaństwo, które rekrutowało się z samodzielnych rzemieślników, drobnych kupców i niższych urzędników. Najniższą, ale coraz liczniejszą grupą społeczną francuskich miast byli czeladnicy, zatrudnieni w manufakturach robotnicy i pozbawiona stałego zatrudnienia biedota miejska.

Najbardziej zainteresowani zmianą stosunków społecznych były rosnące w siłę dzięki rozwojowi handlu i przemysłu górne warstwy mieszczaństwa, które chciały likwidacji nierówności stanowych i liberalizacji życia gospodarczego. Masy miejskich i wiejskich biedaków, które obwiniały za swoje położenie monarchię, były wygodnym narzędziem w ręku świadomej swoich celów politycznych burżuazji.

Próby reform i fronda

W rządzonej przez absolutnego monarchę Francji nie było wolności prasy i ciał przedstawicielskich z prawdziwego zdarzenia. W tej sytuacji rola opozycji antyrządowej przypadła w udziale parlamentom, które w przeciwieństwie do parlamentu angielskiego nie były reprezentacją stanową, a jedynie wysokimi urzędami sądowymi, do których kompetencji należało zatwierdzane edyktów królewskich.

W związku z tym, że Ludwik XV co jakiś czas usiłował wprowadzić nowe podatki, a parlamenty je odrzucały, konflikt między monarchią a parlamentami nabrał charakteru chronicznego. Momentem kulminacyjnym było połączenie się wszystkich parlamentów prowincjonalnych w Parlament Francji, który uznał siebie za reprezentację narodu. Ludwik XV potraktował to jako akt rewolucyjny i przywrócił stary porządek prawny. Zarówno on jak i Ludwik XVI (1774-1792), starali się podciąć wpływy parlamentów, przekształcając je w scentralizowane organa administracyjne, ale pod naciskiem społecznym musieli się ze swoich decyzji wycofywać. Stało się to źródłem wzrostu autorytetu parlamentów, mimo że reprezentowały one interes stanów uprzywilejowanych, a jedynym ich celem było ograniczenie absolutyzmu monarszego, bez naruszania struktury stanowej społeczeństwa.

Pierwsze projekty reform wychodziły z kręgów dworskich. Początek panowania Ludwika XVI zapowiadały korzystne zmiany. Minister wojny zreformował armię i szkolnictwo wojskowe, złagodzeniu uległa cenzura prewencyjna. Najważniejsze jednak były reformy gospodarcze i skarbowe. Anne Robert Turgot przystąpił do systematycznego likwidowania merkantylistycznej reglamentacji życia gospodarczego i rozpoczął jego liberalizację. Zniósł większość  cechów i wprowadził wolny handel produktami rolniczymi. Konsekwentnie zwalczał wszelkie cła wewnętrzne. Dążył do wprowadzenia powszechnego podatku do dochodu. W celu sprawniejszego i bardziej celowego gospodarowania środkami publicznymi planował powołanie kilkuszczeblowych ciał przedstawicielskich, wyłanianych według kryterium dochodowego a nie stanowego.

Wprowadzone i planowane reformy Turgota spotkały się jednak ze zdecydowanym sprzeciwem praktycznie wszystkich grup społecznych i zostały odrzucone przez parlamenty. Negatywny stosunek do nich przyjęły nawet te grupy, które w dalszej perspektywie mogły na nich skorzystać, ponieważ doraźnie związane były z dodatkowymi kosztami. W tej sytuacji Targot podał się do dymisji. Jego następcy próbowali łatać budżet oszczędnościami i doraźnymi pożyczkami. Niektórzy próbowali głębszych reform, ale zawsze kończyło się to ich dymisją.

Wobec silnego oporu ze parlamentów, zaczęła dojrzewać koncepcja odwołania się do ciał przedstawicielskich. Calonne rozważał nawet możliwość zwołania Stanów Generalnych, które nie zbierały się od 1614 r. Ostatecznie jednak zdecydował się na rozwiązanie mniej radykalne i powołał w 1787 r. Zgromadzenie Notablów.  Liczył na to, że elitarny charakter tego ciała pozwoli na przeprowadzenie reformy podatkowej bez ryzyka, że sytuacja wyminie się spod kontroli. Notable jednak nie zamierzali uszczuplać swoich przywilejów i godzić się na powołanie zgromadzeń podatników bez różnicy stanów. Calonne został zdymisjonowany. Głosy domagające się zwołania Stanów Generalnych były jednak coraz silniejsze. Domagały się ich również parlamenty, co doprowadziło do konfrontacji. Ludwik XVI rozpędził parlament paryski, a w ich miejsce powołał izby sądowe.

Odpowiedzią na radykalne posunięcia króla była tak zwana „rewolta arystokratyczna”. Jej celem była walka z absolutyzmem, toteż kwestia nierówności stanowych została zepchnięta na margines, co pozwoliło na wspólną walkę mieszczaństwa i arystokracji. Zbuntowały się parlamenty prowincjonalne, duchowieństwo w ramach retorsji odmówiło płacenia podatków. Do frondy przyłączyła się najwyższa arystokracja z Ludwikiem Filipem  księciem Orleańskim na czele.

Ludwik XVI został zmuszony do anulowania poprzednich decyzji i zwołania Stanów Generalnych.  Było to niewątpliwe zwycięstwo zjednoczonej opozycji antykrólewskiej. Na tym jednak również kończyła się wspólnota interesów arystokracji i mieszczaństwa. Podczas dyskusji nad sprawami proceduralnymi, parlament paryski opowiedział się za głosowaniem w trzech oddzielnych izbach. Rozwiązanie takie powodowało, że stan trzeci zawsze byłby przegłosowany przez koalicję stanu pierwszego i drugiego. Kontrowersje wokół sprawy łącznego lub oddzielnego głosowania stały się powodem konfliktu między stanem trzecim a stanami uprzywilejowanym, który doprowadził do wybuchu rewolucji.

Zgromadzenie Narodowe

Wybory wyłoniły 291 przedstawicieli stanu duchownego, 270 szlacheckiego i 578 stanu trzeciego. Wybory do stanu trzeciego zostały przeprowadzone według regulaminu, który zapewnił mandaty prawnikom. Wprawdzie prawo wyborcze uzyskali niemal wszyscy członkowie stanu trzeciego, ale wielostopniowy tryb głosowania spowodował, że przez kolejne sita wyborcze nie przechodzili przedstawiciele warstw uboższych. Wśród deputowanych nie było chłopów i rzemieślników. Najliczniej reprezentowani byli urzędnicy i adwokaci. Zaledwie jedna ¼ to reprezentanci burżuazji. Przedstawiciele stanu trzeciego utożsamiali się nie z mieszczaństwem, a z całym narodem i reprezentowali stronnictwo patriotyczne, nazywane również stronnictwem narodowym. 

Uroczyste otwarcie Stanów Generalnych nastąpiło w Wersalu 5 maja 1789 r. Od początku dużą aktywnością wykazywał się Sieyès. Najpierw próbował nakłonić wszystkie trzy stany do wspólnych obrad, a gdy to się nie udało – 17 czerwca doprowadził do przyjęcia uchwały uznającej stan trzeci za dysponujące najwyższą władzą ustawodawczą Zgromadzenie Narodowe.

Dworowi wyraźnie brakowało planu działania. Król wyznaczył termin następnego posiedzenia Stanów Generalnych i polecił zamknąć salę obrad stanu trzeciego. Deputowani nie zostali zawiadomieni na czas i zaczęli się gromadzić w zwykłym  miejscu, a, zastawszy zamknięte drzwi i pilnującą ich straż, zajęli salę do gry w piłkę, gdzie podjęli decyzję o rozpoczęciu przygotowań do opracowania konstytucji. Do zrewoltowanego Zgromadzenia Narodowego przyłączył się stan duchowny, a wobec bierności króla, również szlachecki. Ostatecznie król zaakceptował połączenie się wszystkich trzech stanów i wydał formalny rozkaz rozpoczęcia wspólnych obrad. W zupełnie zmienionej sytuacji 9 lipca Zgromadzenie Narodowe uznało się za Zgromadzenie Narodowe Konstytucyjne – w skrócie Konstytuantę.

Król i zwolennicy starego porządku postanowili siłą opanować sytuację. Koncentracja wojska pod Wersalem wzburzyła ludność Paryża. Pojawiły się plotki o spisku arystokracji, którego celem miałoby być wygłodzenie i rzucenie na kolana stolicy. W mieście zaczęły się rozruchy i rabunki. W celu opanowania sytuacji zorganizowano gwardię mieszczańską, a paryżanie zaczęli poszukiwać broni. Najpierw zdobyli Koszary Inwalidów, a następnie ruszyli na Bastylię, w tym czasie pełnił funkcje więzienia i posiadała nieliczną i niepełnowartościową załogę. Mimo ostentacyjnie ugodowej postawy dowódcy Bastylii, uzbrojony tłum paryżan wtargnął do środka, zabijając i raniąc część załogi. Zdobycie Bastylii, które nastąpiło 14 lipca 1789 r. uznawane jest za symboliczny początek rewolucji francuskiej.

Druga połowa lipca to okres rozlewania się rewolucji po całym kraju. W prawie wszystkich miastach Francji odsunięto dotychczasowych urzędników królewskich, a na ich miejsce powołano miejscowych liderów. Likwidowano również koszary a dla obrony zdobyczy rewolucyjnych tworzono oddziały gwardii narodowej. Rewolucja ogarnęła również wieś. Chłopi napadali na dwory i pałace, niszcząc archiwa zawierające dokumentację ich powinności. Pod wrażeniem siły tych rozruchów Zgromadzenie Narodowe podjęło decyzję o likwidacji większości przywilejów stanowych szlachty i duchowieństwa. W toku toczącej się walki zacieśniał się wymuszony okolicznościami sojusz burżuazji z ludem, który był tym silniejszy im większe były obawy przed spiskiem arystokratycznym.