Rokosz Zebrzydowskiego wg Kroniki Pawła Piaseckiego
Rok Pański 1606. Rok ten fatalny Polsce utrapił ją ciężką domową wojną. Zanosiło się na nią od lat dawniejszych z powziętych do króla publicznych i prywatnych niechęci, które w tym roku dojrzałości swojej doszedłszy, za powszechną zgodą sprostowania wszelkich bezprawiów wybuchnęły w jawne rozruchy, przez podniesiony od całego stanu rycerskiego rokosz. Właściwe pochodzenie tego wyrazu trudno jest oznaczyć; rozumie się przezeń odpór narodu i jest zwyczajnym hasłem zwołującym wszystką rodowitą szlachtę do powstania przeciw królowi i senatowi na obronę swoich wolności. Hasło straszliwe dla króla, na jego bowiem odgłos szlachta nawet służebna panów swoich opuszczać i na ratunek powszechny bieżeć powinna. Wszakże nie używano go nigdy inaczej, jak tylko gdy z powodu zjazdu jakiego powszechnego albo wyprawy wojennej zgromadzał się przy boku królewskim cały stan rycerski (…)
Zjazd zaś stężycki [zjazd zbuntowanej szlachty zwołany przez Mikołaja Zebrzydowskiego], gdy na sejmie nic nie otrzymał, rozpisawszy listy do wszystkich prowincyi Korony i Litwy, w których przyczyną tego wszystkiego, co się w Stężycy i na sejmie działo, wyjawił po dołączonych zażaleniach, że od króla na sejmie nic otrzymać nie mógł, nakazał zjazd do Lublina na miesiąc maj, gdzie by stan rycerski z całego Królestwa zjechawszy się opatrzył lepsze środki zaradcze ku zabezpieczeniu szwankującej wolności. Jakoż bez omieszkania zjechało się tam na czas oznaczony wielu nie tylko z rycerskiego, ale i z senatorskiego stanu i położywszy się obozem poniżej przedmieścia lubelskiego, Słomianym Rynkiem zwanego, na łące ku wsi Jakubowiec rozlegającej się, obrady swoje rozpoczęło. Pierwszy wojewoda krakowski [Mikołaj Zebrzydowski], ile stopniem dostojeństwa senatorskiego przodkujący innym, w zabranym głosie świadczył się Bogiem, że nic innego na celu nie miał, jak tylko, aby król dotrzymywał zaprzysiężonych od siebie paktów i przywileje, oraz prawa Rzeczypospolitej w całości zachował. Toż wymienił wszystko, czego się zjazd stężycki od sejmu warszawskiego domagał i jakie odpowiedzi odebrał, zawiązując tem, że nadaremnie byłoby oczekiwać od sejmu podźwignienia Rzeczypospolitej, zgwałceniem praw swoich osłabionej, że zginie, jeżeli rychlejszego nie otrzyma ratunku. Inni wolniej i obelg nie szczędząc, powstawali na czynności króla i przychylniejszych jemu senatorów.
(…) Wzięła więc przewagę rada uchwalenia rokoszu na miesiąc sierpień i w imieniu zjazdu ogłoszono edykt wzywający wszystką rodowitą szlachtę, aby na czas naznaczony zjechała się w miasteczku Pokrzywnicy [wieś w powiecie jędrzejowskim, w woj. Krakowskim] pod czcią, wiarą i utratą dóbr. (...)
Za: Teksty źródłowe do nauki historii w szkole, nr 20: Ustrój Polski w XVI-XVII wieku, oprac. Wojciech Szczygielski, Warszawa 1960, str. 39-40
A. Omów przedstawioną przez Pawła Piaseckiego definicję rokoszu.
B. Omów przedłożone przez opozycję szlachecką przyczyny antykrólewskiego buntu i cele zawiązanego przez nich rokoszu.