Mowa Jana Kazimierza na sejmie 1661 r.
Konsyderując ja tedy, iż to już od dwóchset lat z linii macierzystej, a od siedmiudziesiąt z ojczystej, dom mój wolnymi waszmościów głosami na tym tronie jest posadzony; żem i sam w tej ojczyźnie zrodzony, wychowany i od waszmościów obrany panuję, życzyłem sobie ten pomnik wdzięczności w umysłach waszych zostawić, żeby dobrodziejstw wzajem i miłości domu mojego i mojej pamiątka zaraz ze mną nie wygasła; żebym ja mógł i po śmierci mojej, na wdzięczne wspomnienie zasłużywszy, w sercach waszmościów trwać, przewiódłszy waszmościów przez zachęcenie i zezwolenie moje do wolnej elekcji, która tylko za żywota mojego przedsięwzięta, istotnie wolną być może (...) Nie potrzeba waszmościom wywodzić, co wszystkim wiadomo, jakie są korzyści elekcji, a jakie niebezpieczeństwa bezkrólewia. To tylko przypomnę, że lubo Rzeczpospolita nieraz szczęśliwie dotąd bezkrólewia przebywała, teraz jednak z pewnością runąćby musiała. W dawnych bowiem czasach większa była prostota i szczerość i sprawiedliwość w przodkach naszych; nie znaliśmy się na interesach i względach panów cudzoziemskich, a dopiero na fakcjach. Oni też nie przejrzeli bogactw naszych, przyjaźń naszą lekceważyli. Na ten czas wojsk żadnych zaciągowych nie było; o borgowej służbie [wojsko zaciągnięte za obietnicę zapłaty po zakończonej służbie] i z niej idącej konfederacji [konfederacje niepłaconych żołniery] nigdy nie słychano; nie było niebezpieczeństwa, żeby jedna strona drugiej przemocą wpychała na tron pana; a luboby to bywało, nie trzeba się było bać, żeby nas sąsiedzi między siebie rozerwali. Obecnie, niestety! (o gdybym był fałszywym prorokiem) wszystkie te nieszczęścia zagrażają z coraz większą pewnością i obawiać się należy, iż bez takiej elekcji stanie się Rzeczpospolita łupem okolicznych narodów. Moskwa i Ruś odwołają się do ludów jednego z nimi języka i Litwę dla siebie przeznaczą; granice Wielkopolski staną otworem dla Brandenburczyka, a przypuszczać należy, iż o całe Prusy [mowa o Prusach Królewskich] certować zechce, czy przez ugodę ze Szwedami, czy przez wojnę na własnym teatrze; zresztą dom austriacki, spoglądający łakomie na Kraków, nie opuści dogodnej dla siebie sposobności i przy powszechnym rozgrywaniu państwa nie wstrzyma się od zaboru (...) A kto nam zaręczy, że i same wojsko nasze albo działów sobie osobnych nie uczynią, albo się z potęgą najezdniczą nie połączą? Przybył Rzeczypospolitej nowy jakoby naród, kozacy, którzy za mego żywota żadnego do obrad publicznych nie mają przystępu, ale podczas zamieszania w bezkrólewiu wszystkiego sobie pozwolą (...).
Za: Teksty źródłowe do nauki historii w szkole, nr 17: Upadek międzynarodowego znaczenia Polski w wieku XVII-XVIII, opracowała Z. Libiszkowska, Warszawa 1960, str. 8-9
A. Omów ocenę sytuacji wewnętrznej Polski, przedstawioną przez Jana Kazimierza
B. Wymień państwa, które jego zdaniem mogły zagrozić Polsce w przyszłości, i jakich regionów Polski mogły one dotyczyć.
C. Wyjaśnij, do jakich decyzji nakłaniał król i w jaki sposób uzasadniał ich wprowadzenie.
D. Oceń wiarygodność autora.