Turcja pod rządami Solimana II
(...)
Dochody jego, o ile dadzą się obliczyć, wynoszą trzy miliony w złocie w ten sposób, że z haraczu płynie mu milion i 200 000 dukatów. Każdego dnia, kiedy jest Porta, która otwiera się cztery dni w tygodniu, zawsze zbiera się pieniądze, a w miejscu, gdzie baszowie dają posłuchanie, są liczne worki skórzane, pełne pieniędzy. Tu także ważą aspry [asper - drobna moneta turecka], które ściągają, a zawsze jest ich wysoka góra. Inny główny przychód jest z owiec, który ściąga się w zwierzętach, a dochodzi do 800000 dukatów. Nadto z kopalń około 400000, z salin drugie tyle; reszta do sumy trzech milionów przychodzi z handlu.
Prawda, Jego Ekscelencja ma również ogromne wydatki. Sułtani zwykli utrzymywać do 10000 janczarów, którzy pobierają zapłatę kwartalnie, co się dzieje teraz co trzy miesiące, a wynosi z doliczeniem utrzymania ich przełożonych około 90000 dukatów. Za obecnego sułtana nie ma tylu janczarów, ale stara się on ciągle doprowadzić do tej liczby. Nadto opłaca około 10000 jezdnych, a tych również kwartalnie – którzy kosztują drugie tyle pieniędzy, co janczarowie.
Opędza nadto wydatki trzech serajów: pierwszy seraj Jego Ekscelencji, w którym utrzymuje 200 chłopców; tych każe uczyć czytać i pisać; nadto oddają się oni ćwiczeniom z bronią, jedni na taki, drudzy na inny sposób; a gdy dojdą do wieku lat 18 lub 20, uwalnia się ich z seraju, lecz wprzód dostają mundur i konia i ustanawia się zaopatrzenie dla nich. W seraju utrzymuje się ich nie w innym celu, jak aby nauczyli się władać bronią i nabyli nauki, co już wyżej nadmieniłem. Potem ma seraj kobiecy, na który łoży także duży grosz. Trzeci seraj jest od strony Pera [dzielnica Konstantynopola, zamieszkiwana głównie przez Europejczyków]; tu także chowa się wielka liczba chłopców w celu nauki, jak to powiedziałem. Nadto ma liczne inne osoby prywatne, które są w zupełności zaopatrzone przez Jego Ekscelencję, a w liczbie ich jest wielu chrześcijan Greków, którzy mieszkali w Morei [nazwa używana od czasów średniowiecznych dla starożytnego Peloponezu]. Ale teraz sułtan zniósł zaopatrzenie dla wszystkich wymienionych
chrześcijan, dlatego sądzą, że ma wydatki nadzwyczajne. Czy ma w istocie złożone pieniądze, nie mogłem się dowiedzieć nic pewnego, ponieważ wielu sądzi, że tak, a wielu że nie, zwłaszcza dlatego, że wstąpienie na tron Jego Ekscelencji musiało wyczerpać wielką mnogość pieniędzy.
Powiedziałem, że jest potężny przez ludzi, ponieważ całe jego państwo rozdane różnym osobom, które są jakoby lennikami i wszyscy są oni obowiązani iść w pole bez żadnej zapłaty od sułtana (...) Dlatego można łatwo uwierzyć, mając wzgląd na wielkość państwa, nad którym panuje, że ma możność postawić wojska o niezliczonych żołnierzach.
Posłuszeństwo dla niego jest tak wielkie, że o większym mówić nie można: nie ma nikogo, nawet gdyby zażądał życia, kto by miał odwagę sprzeciwić się. Za pobytu mojego w Konstantynopolu podobało się Jego Ekscelencji kazać powiesić Silictara – baszę, naczelnika siliktarów, którzy są kawalerią, osobę znaczną, która miała pod sobą wielką liczbę niewolników. Posłał do domu jego kilku czauszów [urzędnik Wielkiej Porty przekazujący rozporządzenia i wykonujący określone zadania] z Porty, którzy rzekli mu: „Pan postanowił, abyś został powieszony” – i bez żadnej obrony, ani przez niego, ani przez jego niewolników, bezzwłocznie poprowadzono go na śmierć, Domownicy nie
czynili żadnego oporu, tylko płacząc towarzyszyli mu na śmierć. Zaprawię, kto rozważy to – rzecz jest największego znaczenia (...)
Ten Pan, Najjaśniejszy Książę, chce być doskonałym Turkiem i mieć swój zakon w wielkim poszanowaniu; nieprzyjaciel zarówno chrześcijan jak żydów, którzy nie są traktowani jego państwie tak, jak bywali za sułtana Selima, jego ojca. Dlatego wszyscy oni bardzo się żalą na niego; okazuje się teraz, że jest wprost przeciwnego usposobienia, niż sądzono, kiedy był jeszcze następcą tronu. Prawda, że uczył się, ale nie powstrzymywał się od innych czynności, o ile mu się podobało; nie jest człowiekiem, który da się, jak mówiono, kierować, lecz raczej upartym w swoich opiniach. Nie sądzę, że będzie pokój lubiącym, lecz raczej bardzo wojowniczym. Wyprawa, podjęta przez niego na Belgrad, dała mu nadzieję, że może podjąć się każdego wielkiego przedsięwzięcia. I nie tylko Jego Ekscelencji, lecz wszystkim tym wielkim zdaje się, że zająwszy Belgrad, mają w rękach klucze do całego chrześcijaństwa tak, że mogą łatwo dotrzeć aż do wnętrzności chrześcijan.
Fragment relacji posła weneckiego Marca Minia wysłanego do Porty Otomańskiej w roku 1521
za: Zygmunt Boras i Maciej Serwański, Historia powszechna XVI w. Teksty źródłowe, UAM w Poznaniu, Poznań 1978, str. 127-129
A. Wyjaśnij pojęcia: sułtan, haracz, basza, seraj.
B. Przytocz informację potwierdzające opinię, że władza Solimana II miała charakter despotyczny.
C. W jakim znaczeniu zostało w tekście użyte słowo „zakon”? (Patrz – pierwsze zdanie ostatniego akapitu)
D. Wymień i zaprezentuj trzy podstawowe źródła potęgi Turcji za Solimana II.