Udostępnij tę stronę znajomym!!!

 

Odezwa Ligi Narodowej. Warszawa, 5 II1 905 r

Rodacy!

Przed tygodniem zaledwie Warszawa była widownią wypadków, które do głębi wstrząsnęły całą jej ludnością. Przeżyliśmy w stolicy kraju chwilę zupełnego rozprzężenia życia, gwałtów i krwi przelewu.

Na ulicach Warszawy toczyła się walka. Kto walczył i o co? (…) Na to pytanie zrazu nikt nie mógł odpowiedzieć. Widziano robotników zmuszanych przez innych robotników do zaprzestania pracy; widziano robotników Polaków tamujących życie polskiego miasta: ogładzających je przez zatrzymanie dowozu żywności i pracy w piekarniach, usiłujących przeciąć dostarczanie wody lub światła ulicznego, przerywających ruch kołowy, komuni­kację telefoniczną, wydawnictwo gazet polskich; widziano tychże robotników walczących z bronią w ręku przeciw policji i wojsku moskiewskiemu; widziano motłoch uliczny, ra­bujący bezkarnie mienie kupców z rozbitych sklepów. W końcu wszystko to znikło i widziano tylko, jak żołdacy moskiewscy polowali wprost po mieście na ludzi, mordowali najspokojniejszych przechodniów, strzelali do kobiet, (…). Wpuszczono do środka miasta zwolnionych z podmiejskich okolic tzw. złodziei pobytowych, nożowców i wszelkie szu­mowiny i pozwolono motłochowi zapanować na ulicy. A gdy anarchia rozszalała się, rzu­cono na miasto wojsko: oddziały jego dawały salwy wzdłuż ulic pełnych przechodniów, szarżowały białą bronią, a żołdacy w drobnych grupkach lub nawet pojedynczo włóczący się, strzelali lub rąbali, kogo im się podobało, i nawet obdzierali przechodniów.

Wreszcie ogłoszono stan oblężenia i miasto uspokoiło się. Ku Powązkom tylko po­ciągnęły wozy, pełne bezimiennych trupów (…)

Robotnicy i rzemieślnicy polscy! Kosztem ciężkich ofiar wystąpiliście przeciw rzą­dowi, nie wyrządziwszy mu trwalszej szkody, nie zdobywszy nic dla poprawy swego losu, nie zasłużywszy się niczym Ojczyźnie. Ulegliście złudzeniu, że dziś czas na rewolucję, padliście ofiarą błędu, popełnionego przez ludzi lekkomyślnych, którzy szafują rzeczą najdroższą, bo krwią swych rodaków, bez żadnego wyraźnego celu. Ci ludzie, chcąc wami rządzić, budzą w was nieufność do własnych rodaków. Nie wierzcie im: dążenia wasze do poprawy waszej doli, do wywalczenia sobie lepszych praw i lepszego bytu materialnego, podziela każdy, kto uczciwy i rozumny w Polsce. I każdy, kto uczciwy i rozumny, pójdzie z wami razem w pracy i walce dla dobra waszego, bez którego nie ma dobra całej Ojczyzny. Ta Ojczyzna droga jest wam zarówno, jak wszystkim uczciwym Polakom i na równi ze wszystkimi pragniecie lepszego dla niej jutra. Ale ci, co wam mówią, że to jutro jest bardzo bliskie i że łatwo je zdobyć, sami pracują nad jego odsunięciem w daleką przyszłość.

Naród nasz zdobędzie sobie lepszą dolę, nie do razu, ale w szeregu wysiłków, i tylko wtedy, gdy dążyć będziemy do niej wszyscy razem, spójni wzajemną ufnością, ramię przy ramieniu, zarówno w mozolnej pracy, jak w wytrwałej walce codziennej o nasze prawa.

Komitet Centralny Ligi Narodowej

Za: Źródła do dziejów Polski w XIX i XX wieku, t. II: Lata 1864-1918, wybór tekstów źródłowych A. Szwarc, R. Turkowski, Wyższa Szkoła Humanistyczna w Pułtusku, Pułtusk 2000, str. 237-238

 

A. Napisz, jaką nazwą w historiografii określono wydarzenia opisane w cytowanej odezwie.

B. Przestaw stosunek do opisanych wydarzeń autorów odezwy i wynikające z treści odezwy jego uzasadnienie.

C. Opisz przedstawione w źródle działania policji i wojska carskiego.

D. Wyjaśnij, na czym miały polegać wskazana przez Ligę Narodową alternatywna droga do poprawy losu Polaków.